Każde dziecko lubi pluszaki. Z pluszakami się śpi, rozmawia, oczywiście przytula i wszędzie ze sobą nosi. Kto z nas jako dziecko nie miał ukochanego pluszaka? 🙂 Ja miałam małą małpkę, która przyjechała do mnie prosto z Nowego Jorku i jest ze mną aż do dziś. Mocno sfatygowana ale czysta i uprana leży w koszu z Basiowymi zabawkami.
Basia ma pandę, nazwała ją Pepe i kocha bardzo. Pepe wszędzie z nami jeździ, na wakacje, na działkowe weekendy, do dziadków i na spotkania z przyjaciółmi. Panda Pepe jest z nami w dzień i w nocy. Bibi przytula ją do snu i zasypia z nią pod pachą a rano gdy pakuje się do naszego łóżka oczywiście targa ze sobą Pepego i często resztę swego Basiowego stada pluszaków.
Jeśli zastanawiacie się skąd wziął się Pepe i czy to jest jakaś magiczna historia to już spieszę wyjaśnić, że panda Pepe urodziła się w Ikea. Nadal mieszkają tam jego bracia, siostry i kuzyni, generalnie cała wielka rodzina Pepego 🙂 Basia od pierwszego wejrzenia zakochała się w nim. Gdy robiliśmy kolację w Kuchni Spotkań Ikea to właśnie ta panda umilała cały wieczór Basi 🙂 Jednak do naszego domu trafił dzięki naszej koleżance, która go kupiła i przywiozła Basi.
Przyjechał i jest z nami do dziś. Wielokrotnie prany, całowany, obśliniany i noszony wszędzie gdzie się da. Pepe, zwykła biało-czarna panda ze szwedzkiej sieciówki meblowej. W życiu bym nie pomyślała, że moje dziecko najbardziej pokocha pluszaka z Ikea choć ma całą masę ładniejszych a nawet ręcznie robionych maskotek i przytulanek. Jednak panda Pepe wyrywa z nimi. Gdy Basia sama ją tak nazwała Pepe stał się prawie członkiem rodziny. Wszyscy z naszego otoczenia go znają bo Bibi przedstawia Pepego każdemu z kim się widzimy. Całe dnie słyszymy ten słodki Basiowy głosik który mówi: Pepe, Pepe, Pepe. Każdego dnia Pepe jest przez Basię karmiony, przewijany, czesany w miarę możliwości i oczywiście niesamowicie mocno tulony ❤
Basia kocha Pepego ale nie tylko ona oszalała na punkcie Ikeowej pandy. Wśród znajomych instamam jest kilkoro maluchów, które tak samo mocno jak Bibi kochają swoje pandy z Ikea. Ba! ostatnio będąc na Teneryfie poznaliśmy przemiłą rodzinę z Czech, których córeczka tuliła… pandę z Ikea 🙂 Opowiadali, że miłość do pluszaka jest tak wielka, że nawet nie pozwala jej prać bo cały czas musi być z nią 🙂
Co jest takiego przyciągającego w tych maskotkach? Dla mnie to magia i niesamowite zjawisko! Pandalove! My kochamy pandę Pepe z Ikea. A niedługo nasza rodzina pewnie powiększy się o brata lub siostrę Pepego 😉 hihi wycieczka do Ikea nas czeka ❤
|wykorzystane tu zdjęcia innych Maluszków za zgodą ich rodziców|