Byłam dziś na czarnym proteście, na demonstracji przeciwko zaostrzeniu ustawy antyaborcyjnej. Popieram ten protest, jestem mamą, jestem kobietą i nie wyobrażam sobie aby ktoś mógł decydować za mnie w tak ważnych sprawach jak zdrowie czy moje sumienie.
Nie jestem za aborcją dostępną na zasadzie zabiegu. Aborcja to chyba jedna z najcięższych decyzji jaką musi podjąć kobieta, ale jeśli coś jest nie tak, jeśli ciąża była wynikiem gwałtu, jeśli płód ma poważne wady genetyczne lub życie przyszłej matki jest zagrożone to powinna ona mieć możliwość dokonania wyboru. Takie jest moje zdanie i mocno współczuję każdej kobiecie, która musiała dokonać takiego wyboru.
Dzisiejsza demonstracja pokazała siłę kobiet w naszym kraju. Byłyśmy w wielu miastach razem, solidarne, zjednoczone, wkurzone!
Tłumy kobiet ubranych na czarno, wielu mężczyzn obok nich popierający ten protest. W tłumie widziałam matki z dziećmi, ze swoimi matkami, całe pokolenia kobiet. Młode, starsze, dojrzałe. Wszystkie walczące o swoje prawa. Pomimo deszczu na placu zamkowym i cały Krakowskim Przedmieściu zjawiły się tłumy i czuć było mega pozytywną energię.
Uważam, że warto jest walczyć o siebie, o swoje prawa, o zdrowie i o normalny kraj. Tolerancyjny, pozbawiony nienawiści do bliźniego, bez tego całego syfu, który nam teraz funduje obecna władza. A wy jak sądzicie?