Nie dawaj mojemu dziecku słodyczy!

Kochani, ostatni post wzbudził wiele emocji we mnie i w Was. Dlatego postanowiłam nie pisać rzeczy, które mogę negatywnie wpłynąć na mój odbiór przez Was. Dziś coś lajtowego i nieznośnie słodkiego, czyli temat częstowania dzieci słodyczami.

Nie lubię, gdy ktoś proponuje mojemu 2,5 letniemu dziecku słodycze! Niestety są dobre słodycze i złe. Te, które ja chętnie daję Basi i te,których nigdy jej nie dam. Nie lubię sytuacji, gdy w restauracji gdzie jesteśmy z dzieckiem do rachunku przynoszą lizaka dla Basia. Miły gest ale w momencie, gdy Bibi nie jadła nigdy lizaka dla nas jest to dość niezręczne i kłopotliwe bo słodycz trzeba chować gdzieś po kieszeniach a córeczce mówić, że to nie dobre i nie dla niej. A ona stoi i patrzy się na Ciebie swoimi pięknymi oczkami i nic nie rozumie. Bo przecież dziecko przy stoliku obok spokojnie liże tego lizaka z wesołą miną.

4306_96375162

Nie lubię też, gdy Bibi dostaje słodkości w postaci landrynek (o zgrozo!) w restauracjach czy sklepach, nie dość, że to sam cukier to jeszcze można na nich małe ząbki połamać. Niestety nie tylko obcy ludzie dają dzieciom łakocie, prawdziwą plagą są babcie i prababcie, one zawsze gdzieś mają słodkie dla wnuka. Moja babcia, czyli prababa pasie moje dziecko śliwkami w czekoladzie i wafelkami, oczywiście po mojej interwencji już ich jej nie daje. Czasami słyszę od niej, że odbieram Basi radość z dzieciństwa bo to przecież nie rozerwalne jest ze słodyczami. Kocham moją babcię ale jeszcze bardziej Basię i wolę dawać jej zdrowe słodycze (czy to oksymoron?). Lubimy domowe ciasta, drożdżowe placki z naszej zaprzyjaźnionej cukierni, owoce, rodzynki, puddingi z chia i musu owocowego 🙂 Nie myślcie, że jestem matką wariatką ale do Basiowego jedzenia używam tylko dobrych słodzideł, typu cukier kokosowy, syrop klonowy, ksylitol, syrop z agawy. Myślę, że moje dziecko ma jeszcze czas na te wszystkie słodkie niezdrowe.

Drogie mamy, tatusiowe jednak jak grzecznie odmówić osobie częstującej słodkim Twoje dziecko, aby jej nie urazić? Powiedzieć po prostu, że moje dziecko tego nie je czy podziękować, zabrać słodycz ale nie dać go dziecku? Czasami takie sytuacje są dość niezręczne i czuję się skołowana. Nie chcę sprawić przykrości Basi ale też nie chcę jej dawać, czegoś co uznaję za złe i niezdrowe.

Co Wy o tym sądzicie? Jakie jest Wasze zdanie? Ja uważam, że zdanie rodzica zawsze trzeba uszanować. Gdy moi znajomi nie zgadzają się abym ich dzieci częstowała np.pizzą to tego nie robię. Tak samo ze słodyczami 🙂 Na zakończenie powiem Wam, że Basia która ma 2,5 roku nigdy nie jadła lizaka ani batonika 🙂 i jestem z tego dumna! Za to tych babcinych śliwek w czekoladzie skonsumowała kilka z wielkim smakiem i buzią całą w czekoladzie 🙂

Zdjęcie wykorzystane w poście pobrałam z internetu.

 

 

5 myśli na temat “Nie dawaj mojemu dziecku słodyczy!

  1. My zaczęliśmy jeść jakiekolwiek słodycze około miesiąc temu, a zaczęło się chyba od lizaka, który zazwyczaj jest polizany 3 razy i odłożony. Nie smakują mu tak bardzo – dobrze. Ale wzdryga mnie gdy w niewinnym podarunku od koleżanki która ma 2 małych dzieci widzę jajko niespodziankę, podczas gdy Nikos nie jadł nigdy czekolady i nie zamierzam mu jej dawać. Jak na razie wszystkie próby spróbowania łakoci czy czekoladowych cukierków- gdy ja nie widziałam ( w gościach) kończyły się po prostu wypluciem, nie smakuje mu 😉

    Polubienie

    1. hey Monika, dziękuję za komentarz 🙂 Basia czekolady próbowała ale tylko pod naszym nadzorem, czekolada dobra z dużą ilością kakao ma magnez w sobie ale też cukier, który u Bibi powoduje dzicz totalną! 😛 A co do jajek niespodzianek to też zdarzają nam się takie ,,niespodzianki,, i nie lubię ich bardzo ;/ pozdrawiamy Was gorąco 🙂

      Polubienie

  2. Moj syn ma 3 lata i 3 m-ce i nie je w ogole slodyczy,ani innych slodkich rzeczy typu ciasta domowe torty,kisiel budyn galaretka i tp. W przedszkolu zamienia sie z innymi dziecmi np. ciasto drozdzowe na owoce. Ja jestem z niego dumna a panie stawiaja go za wzor innym dzieciom. Moj syn nie wie co to kinder niespodzianka. Nawet jak babcia probuje go czyms czestowac to mowi ze to nie dobre. Takze mozna wypracowac z dzieckiem i otoczeniem ze nie jemy slodyczy u nas w domu nie ma i nie bylo slodyczy bo my z M.ich nie kupujemy i nie jemy wiec syn nie mial jak nauczyc je jesc.
    A czy za pare lat nie bedzie jadl slodyczy w nadniarze tego nie wiem i tego sie boje

    Polubienie

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s