Witam was Kochani, u mnie tydzień leci za tygodniem, brzuszek mi rośnie, młody kopie radośnie i chyba już chce wyjść na świat 😉 tym bardziej, że jego siostra cały czas nawija do brzucha i bardzo na niego czeka ❤

Jestem totalnie w niedoczasie z wyprawką, z zakupami dla dzidziusia, z przearanżowaniem mieszkania aby było miejsce dla małego bobaska. W szoku, ciągle to odkładam na później 😉 jednak jedną rzecz już prawie wybraliśmy, mianowicie wózek! Mamy dwa mocne typy Cybex Balios S oraz Stokke Scoot. Obydwa modele mieszczą się mniej więcej w tym samym przedziale cenowym. Są to wózki, dobrych marek, możnaby rzec klasy średniej +. Ich koszt wraz z akcesoriami nie przekracza 3000 pln.

W tym poście chcę wam przedstawić te dwa wózki bo może ktoś ich nie zna i nieco zainspiruje się tekstem oraz moim subiektywnym porównaniem. Nie chodzi mi w żaden sposób o namówienie na jaki kolwiek model, ponieważ każdy powinien wybrać wózek pod siebie. Nie sugerując się tym, że koleżanka miała wielkie pompowane koła bo jeździła po leśnych drogach a my mieszkamy w betonowej dżungli i najbardziej będzie nam pasował wózek z małymi kołami. Z wózkiem jak z samochodem, kupujemy taki na jaki nas stać i jakim będzie nam się dobrze jeździć 😉

Pierwszy typ CYBEX BALIOS S. To wózek klasy Cybex Gold, czyli tej średniej ale już zaliczanej do wyższej półki. Marka Cybex to niemiecki producent wózków i niesamowicie popularnych i bezpiecznych fotelików samochodowych dla dzieci. Wybierając wózek Balios S kierowałam się głównie jego miejskim przeznaczeniem, łatwym składaniem, stosunkowo niedużą wagą i dobrymi materiałami, z których został wykonany. Cybex Balios S to:

• wózek miejski, nie ma kół pompowanych ale są to amortyzowane koła terenowe nadające się praktycznie na każdą powierzchnię,
• wygodna i długa jak na wózkowe standardy gondola wraz z budką z filtrem 50+UVP, wygodna i wysywana teleskopowo rączka. Jedyny minus to jej pokrycie jakąś pianką (w wersji premium jest pokryta skórą),
• siedzisko w spacerówce jest oczywiście odwracane do kierunku jazdy lub do mamy 🙂 i co najbardziej mi się podoba, rozkładane na płasko z wielką pudką zakrywającą aż po nóżki. Spacerówka składa się praktycznie jednym ruchem razem ze stelarzem!
• jest też regulowany podnóżek i duży kosz na zakupy a to jak wiadomo zawsze potrzebne każdej mamie,
• przednie kółka fajnie się obracają ale można je też zablokować w razie potrzeby,
• spacerówka jest na poziomie restauracyjnego stolika więc dziecko może uczestniczyć w posiłku z rodzicami gdy knajpa nie oferuje dziecięcych krzesełek,
• mnogość kolorów tapicerek jest niesamowita, eleganckie, proste, pomysłowe. Dla każdego coś fajnego/

 

STOKKE SCOOT to nasz drugi typ. Nazwany kompaktowym wózkiem miejskim zwrócił moją uwagę z dwóch powodów, niewielkie rozmiary i klasyczny design. Bardzo fajna typowa dla Stokke spacerówka. Lekki i łatwy do złożenia. Stokke to bardzo fajna norweska marka, znana z wózków z wyższej półki ,,dla celebrytów,, oraz najlepszych na świecie krzesełek Tripp Trapp. Nasz szary Tripp Trapp jest do tej pory ulubionym krzesłem Basi i chyba będzie jej służył jeszcze przez długie, długie lata ❤ Stokke Scoot to:

• wózek typowo miejski, mniejszych rozmiarów niż inne popularne wózki, wszędzie wjedzie i łatwo się prowadzi,
• wygodna gondola z wentylacją boczną, wykonana z wysokiej jakości materiałów z ochroną 50+ SPF na budce,
• siedzisko w spacerówce mega mi się podoba, ma regulowany podnóżek, można je ustawiać przodem do jazdy lub przodem do mamy 😉 można je rozkładać do pozycji leżącej no i jest takie stokkowe, elegancki design!
• fajne skrętne koła, gumowe z piankowym wypełnieniem. Podobno są nie do zdarcia!
• jest też duży kosz na zakupy więc nie tylko galerie handlowe ale i bazarki z nowalijkami można odwiedzać,
• siedzisko spacerówki podobnie jak w wózku powyżej dopasowuje się do wysokości kawiarnianych stolików,
• Stokke Scoot wygląda na lekki, zwrotny i idealny dla mamy z centrum dużego miasta! Czy to wózek dla nas? 😉

Przedstawione przeze mnie wózki są moimi wyborami, możecie oczywiście mnie skrytykować ale tak jak napisałam powyżej, każdy powinien wybierać wózek pod siebie i nie ulegać wpływom. Ja przy pierwszym wózku dla Basi zupełnie nie znałam się i nie wiedziałam co będzie dla mnie ważne w tym wózku. Wybraliśmy wtedy Maxi Cosi, który okazał się kompletnym niewypałem. Począwszy od koloru (o ludzie był czerwony!)
a skończywszy na mega szerokim rozstawie kół tylnych, które nie mieściły się w drzwiach naszej kaminicy i windy! Masakra, za każdym razem wjeżdżając do winy musiałam zdejmować jedno z kół i podtrzymywać wózek na kolanie. Domyślacie się jak bardzo byłam szczęśliwa 😦 Basia się wtedy często budziła, zakupy wypadały, mnie bolała noga! Także wychodzenie na spacery było zwyczajnie męczące dla mnie. Poza tym wózek był okropnie ciężki i mało zwrotny, co mnie irytowało jeszcze bardziej. Tym razem chcę mieć fajny, elegancki, miejski wózeczek ❤ Mam nadzieję, że zdołamy go wybrać jeszcze przed rozwiązaniem 🙂

Pozdrawiam was serdecznie i mam nadzieję, że wasze wózki były trafionymi wyborami! Jeśli macie ochotę to proszę podzielcie się w komentarzach jakich marek wózki miały wasze dzieci i jak się wam sprawdziły 🙂