Czas wakacji wreszcie przyszedł, pewnie wiele z Was rusza na wspólne wyjazdy z dziećmi. My właśnie spędzamy je na pięknej wyspie kanaryjskiej Teneryfie. Jesteśmy tu w miłym i komfortowym mieszkanku co nie ukrywam jest według mnie lepsze niż wakacje z dzieckiem w hotelu.
Na nasz wyjazd zabrałam same niezbędne rzeczy i właśnie tym chciałbym się z Wami podzielić. Zatem co zabrać aby spędzić spokojnie wakacje a nasze dziecko miło wszystko czego mu potrzeba. Mam na myśli posiłki o stałych porach, odpowiednie ubranka i akcesoria plażowe 🙂
Zacznę od gadżetów związanych z jedzeniem. Po pierwsze najważniejszy jest bidon na wodę (lub inne napoje, zależy co Wasze Maluchy piją). My lubimy te od Skip Hop i wszędzie taki bidon z nami jeździ. Jest wesoły, dobrze się myje i dzieci chętnie piją z niego przez silikonową słomkę. Kolejnym gadżetem od Skip Hop, który gorąco polecam jest termos na posiłki, ciepłe lub zimne dania. Utrzymuje w miarę długo dobrą temperaturę, można w nim wozić zupki, pasty z makaronu czy nawet pokrojone cały obiadki. Duża zaleta jego jest taka, że łatwo się czyści, jedzonko ma odpowiednią dla dziecka temperaturę i oczywiście jest w Skip Hopowe kolorowe zwierzaki. Niestety, co potwierdzają również inne mamy, obrazki z termosu w miarę upływu czasu i kolejnych myć ścierają się. Trochę szkoda.
Gdy jedziecie do prywatnych apartamentów lub hotelu warto zabrać ze sobą małą zastawę dla dziecka, nie mówię tu o ciężkich, porcelanowych talerzach ale o jednej plastikowej miseczce i ulubionych sztućcach Malucha. Będzie się mu lepiej jadło nawet w hotelowej, wielkiej restauracji 🙂 My zakupiliśmy na Teneryfie małą miseczkę, łyżeczkę i widelczyk w Zara Home. Niestety zapomniałam zabrać z domu a normalnymi sztućcami Basia nie bardzo umiała nakładać jedzonko. W domu również używamy miseczek z Zara Home i Skip Hop oraz bardzo lubimy i polecamy zestawy z Ikea (są niedrogie, kolorowe i idealne do samodzielnych posiłków Malucha). Nie zapominajmy też o zapasie śliniaków lub ubranek do jedzenia 😉
Na słodkie sjesty w ciągu dnia warto zabrać muślinowy, bambusowy lub cienki bawełniany kocyk. Żadnych minky bo Wam się dziecko ugotuje 😛 Po takim zwiewnym kocykiem będzie się Maluszkowi spało wspaniale. My zabrałyśmy bambusową mgiełkę i taką samą podusię od La Millou. Markę zna pewnie każdy z Was więc nie będę się rozpisywać. Bambus zwiewny, przewiewny, milusi bardzo się Basi podoba ❤ W zeszłym roku przykrywałam ją wielką muśliną również z La Millou. Sprawdziła się doskonale.
Pakowanie walizki to jednak przede wszystkim masa ubrań, moje, Basi i Tomka. Zawsze zabieram za dużo, często nawet niektórych nie zdążę założyć ale biorę na wszelki wypadek 😉 Tym razem stwierdziłam, że biorę tylko te, które lubimy, które są wygodne i z założeniem, że musi być coś od zimna, wiatru i słońca. W apartamentach są pralki, także można prać a w hotelu wystarczy zrobić małą ,,przepierkę,, w umywalce 🙂 Nie trzeba zabierać tabunów ubrań, w końcu wakacje to zazwyczaj plaża a więc kostium, zwiewna sukienka, pareo i szorty 🙂 Dla Malucha polecam kolorowe t-shirty, z wesołymi napisami. My kochamy te od Rebel Story (dla wyjeżdżających do Hiszpanii must have koszulka hola! oraz z bananem). Dla Basi spakowałam również coś na słońce czyli kostium kąpielowy oraz drugi z długim rękawkiem, który posiada filtr więc ochroni jej delikatne ciałko przed słońcem i wiatrem. Na plaże i do wody wzięłam dla mojej córeczki gumowe buciki z Zary, bardzo fajne i niedrogie a Bibi dobrze się w nich chodzi. Obowiązkowy jest też kapelusz, czapka z daszkiem i wszelkiego rodzaju chusteczki na główkę 🙂 Na chłodniejsze wieczory wzięłyśmy ze sobą boski dresik od Known As Wild Cat, pasujący do reszty Basiowej garderoby, pięknie wykonany i milutki. Tak więc kilka bluzeczek, dwie sukieneczki, kostiumy i kapelusz 🙂 To wyprawka Basi na wakacje. Więcej nam nie trzeba, tylko dobry humor, pozytywni ludzie dookoła i masa zabawy 🙂 Niech wakacje będą zabawą, relaksem i czasem spędzonym razem ❤ Buziaków moc!
Świetne te plenerowe kubeczki i talerzyki 🙂
PolubieniePolubienie